rozdrapy osobistej natury z wielkim przymrużeniem oka ;-)

niespodziewanie znalazłam się między dwoma jakże mądrymi i wzajemnie wykluczającymi się prawdami ludowymi: 'niewiedza jest błogosławieństwem' a 'lepiej wiedzieć więcej niż mniej'. nie jestem zdeklarowaną zwolenniczką jednej z nich, choć gdyby ktoś kazał mi wybierać, a odmowa była równoważna z brakiem czekolady i pochodnych w moim menu przez choćby trzy dni, to stanęłabym za transparentem głoszącym 'lepiej wiedzieć więcej niż mniej' :-)

surfując po necie [jedyne surfowanie, jakie mam opanowane, więc lubię używać tego terminu] natknęłam się na narzędzie pozwalające mi 'wiedzieć więcej'. i to o mnie samej. lubię siebie poznawać, bo żyję w przekonaniu, że dobrze jest znać osobę, z którą spędza się najwięcej czasu :-)

narzędzie okazało się przyjemne, proste w użyciu i nie wymagające zbyt wielkiego zaangażowania, co nie jest bez znaczenia, ponieważ podczas przebywania w miłych okolicznościach przyrody, a do nich zdecydowanie zaliczam siedzenie na huśtawce w altanie i słuchanie pobrzękiwania dzwoneczków oraz syreny straży pożarnej jeżdżącej 'wtę i wewtę' [chyba po wodę do Jeziora Kiełpińskiego], człowiek nie ma ochoty na skomplikowane procedury.

po podjęciu czterdziestu impulsywnych decyzji doszłam do sedna, czyli rozwiązania, nad zdradzeniem którego wciąż się zastanawiam... :-)

zanim dojdę do wniosku, czy warto się tak odkrywać, z całą premedytacją udostępniam owe narzędzie tym, którzy chcą w odpowiednich dla siebie okolicznościach poćwiczyć dystans do swej persony :-)))

http://www.traugutt.net/lo/temperament/kwestionariusz.php

http://www.sobolewski.biz/osobowosc.html

have fun! 

ps. linki są dwa, choć ćwiczenie takie samo, ponieważ inaczej opracowano odpowiedzi.

JoomSpirit